7. KTÓRY PRZEKŁAD NT JEST NAJLEPSZY?

Na to pytanie po trosze odpowiada przeprowadzony pod koniec lat 90. ranking przekładów. Właściwie jednak nie ma dobrej odpowiedzi i wie to każdy, kto choć trochę zajmuje się translatoryką20. W przypadku tekstu NT na pewno trzeba posiadać i umiejętnie wykorzystywać wiedzę związaną z wcześniej wspomnianymi etapami interpretacji.

Wieloznaczność leksemów oryginału powoduje, że tłumacze mają sporo dylematów, aby dobrać odpowiednie znaczenie słów lub wyrażeń. Bardzo pomocne są źródła wczesnochrześcijańskie, takie jak: przekłady łacińskie, syryjskie, koptyjskie itd. a także starożytne komentarze Ojców Kościoła itp.

Tłumacze muszą posiąść wiedzę zarówno filologiczną (głównie języki: grecki, hebrajski, aramejski i łacinę), jak i zaznajomić się z realiami kulturowymi, archeologią i historią okresu międzytestamentalnego. Duży nacisk powinni kłaść na znajomość tła historyczno-kulturowego danego okresu21. Często od tego, jak szeroką wiedzę i kompetencje posiada tłumacz, zależy jakość przekładu. Co więcej, konstrukcje składniowe w oryginale NT w dużej mierze są odzwierciedleniem składni semickiej. Niezbędna jest zatem znajomość hebrajszczyzny biblijnej i aramejskiego. Cała ta wiedza i umiejętność przekazania na język ojczysty ułatwiają tłumaczom poprawne odczytanie i przełożenie tekstu22.

Zestawienie i porównanie kilku wersji translacyjnych pozwala nam – odbiorcom lepiej zrozumieć trudniejszy passus, rozszerza pole semantyczne znaczeń, kontekstów itp. Jeden tłumacz mógł zgrabniej oddać myśl oryginału, drugi zaś wychwycił i pogłębił niuans, którego pierwszy nie zauważył. Takie porównanie pozwala także ocenić wierność, adekwatność (ale niekoniecznie dosłowność) tłumaczenia poprzez spojrzenie na podobieństwo struktur powierzchniowych, tj. słownikowe odwzorowanie wyrazów (mówimy wtedy o ekwiwalencji formalnej). Dalej, im więcej posiadamy przekładów, tym większe szanse na uchwycenie lepszego (prawdziwszego ?) znaczenia treści natchnionych autorów. Lepiej można dotrzeć do sensu i „ducha” przesłania NT. Oczywiście łatwiej także wychwycić usterki.

Bardzo ważne jednak znaczenie ma punkt widzenia odbiorcy. Zadość temu starają się czynić przekłady w tzw. ekwiwalencji dynamicznej (np. PW, ). Tu istotne bowiem jest spostrzeżenie, że tłumaczenie nie jest wierne, jeśli nie wywołuje reakcji u czytelników, jaką wywołałby oryginał, gdyby znali jego język23. Innymi słowy, chodzi o próbę odtworzenia w języku adresata sensu, jaki wyłuskaliby pierwotni czytelnicy24.

I na koniec, nie sposób chyba porównać wszystkie polskie przekłady całego tekstu NT. W tym opracowaniu nie poświęciłem też uwagi stylowi danego tłumacza25 (jest i tak w jakiś sposób zdeterminowany stylem oryginału). Uważałem, że ważniejszą jest kwestia, jak translacje oddają te fragmenty, które mnie zainteresowały. Chciałem spróbować wykryć, czy istnieją odgórne założenia lub choćby tendencje doktrynalne (konfesyjne) oraz jaki mają wpływ na tłumaczenie. A może w ogóle nie da się ich uniknąć?

Jest jeszcze jeden powód, dlaczego zdecydowałem się na takie porównanie tłumaczeń (szczególnie urywków „drażliwych” dla wielu denominacji chrześcijańskich) i spróbowanie ukazania wspomnianych tendencji, ale o tym na następnej stronie.


  1. 20) A. Nowicka-Jeżowa, D. Knysz-Tomaszewska (red.), Przekład literacki. Teoria-Historia-Współczesność, Warszawa 1997;
  2. 21) Tu ogromne znaczenie mają teksty zwojów znad Morza Martwego. Bardzo często naświetlają tło historyczno-kulturowe, w którym powstawały pisma NT, a także teksty historyczne np. Józefa Flawiusza, filozoficzne np. Filona z Aleksandrii, judaistyczne np. Talmud itp.
  3. 22) Warto nadmienić tu prace czołowego teoretyka i praktyka przekładu, biblisty i językoznawcy E. Nidy i jego pozycje, np.: Toward a Science of Translating, Leiden 1964, oraz The Theory and Practice of Translation (wraz z CH. R. Taberem) Leiden, 1969; Patrz atrykuł Nidy we: Współczesne teorie przekładu. Antologia Piotr Bukowski, Magda Heydel, wydawnictwo "Znak", Kraków 2009;
  4. 23) Dalsze szczegóły patrz: Czy potrzebne są nowe przekłady Biblii na język polski? Ks. Julian Warzecha, w: Żywe jest Słowo Boże i skuteczne, Vocatio Warszawa 2001, str. 309-322;
  5. 24) M. Piela op. cit. str. 9-10; Bardzo ciekawe są też informacje zawarte w sprawozdaniu z konferencji naukowej „Polszczyzna biblijna – między tradycją a współczesnością”
  6. 25) Na temat stylu warto zapoznać się pracą doktorską Pawła Binka pt. "Polskie tłumaczenia Nowego Testamentu w XX wieku. Charakterystyka stylistyczna". Zacytuję tu fragment sprawozdania z konferencji naukowej pt. „Polszczyzna biblijna – między tradycją a współczesnością”: "Referat Pawła Binka na temat Polszczyzna przekładu biblijnego w świetle analizy translatologicznej miał charakter ogólnych rozważań. Autor podał szereg kryteriów przekładu. Wyraził przekonanie, że adekwatny przekład nie może być laicki, aby zachować intencje nadawcy. Język tłumaczenia powinien być literacki (nie gwara czy slang), ponieważ, zdaniem referenta, greka koine była dialektem kulturalnym, nie potocznym. Może być zachowana pewna niejednorodność stylistyczna, o ile znajduje odbicie w oryginale. Parafrazy w odmianach innych niż literacka bywają użyteczne, należałoby jednak wyraźnie zaznaczać, że jest to adaptacja, a nie wierny przekład". Żródło: Sprawozdanie z konferencji naukowej „Polszczyzna biblijna – między tradycją a współczesnością”.
Jeśli uważasz, że należy coś dodać, uzupełnić lub poprawić, jestem otwarty na sugestie. Proszę, kieruj je na adres: psnt at op.pl;
Jeżeli informacje zawarte na tej stronie częściowo zaspokoiły Twoją ciekawość i chciałbyś docenić oraz wesprzeć mój wysiłek
w jej rozwój, dokonaj wpłaty na konto: 41 1240 6218 1111 0000 4614 0074 w tytule "darowizna na psnt.pl". Dziękuję.
© 2008 – 2024 Wszelkie prawa zastrzeżone